Piłka ręczna

aisling

Masakra.. widziałam pierwszą połowę do końca, początku drugiej nie widziałam, przełączam, a tu bach! przewaga Serbów 8 punktów.. Jezu. Cieszę się, że przynajmniej odrobili trochę i przegrali tylko (albo aż) 4 bramkami.
Swoją drogą, myślałam, że chamstwo serbskich kibiców ma miejsce tylko w siatkówce, ale najwidoczniej się pomyliłam..

sandi

To nie był dobry mecz ;(
Kurcze, szkoda... ale Serbia od początku miała nad nami przewagę.

Mam nadzieję, że w następnym będzie lepiej.

Mysza

WYGRALI !!! dużą różnicą bramek,ale najważniejsze jest to,że po słabiuśkim meczu z Serbami zresetowali głowy i inaczej wyglądał ten mecz.Spodziewałam się najgorszego,ale nie dopuszczałam myśli,że mogą to przegrać.Teraz wszystko zaczyna się na nowo.Nie ma co wymieniać kto zagrał najlepiej,bo wszyscy zapracowali na końcowy rezultat.Oby więcej takich meczów.
modlę się tylko o to,żeby Lijewski wrócił do gry,bo każdy zawodnik będzie potrzebny.

btw.orientuje się ktoś może ile drużyn wychodzi z grupy i czy przy jutrzejszej przegranej z Danią nadal liczymy się w walce ?

aisling

Mysza, 3 drużyny wychodzą z grupy. A co do naszego awansu, to sprawa wygląda tak, że nawet jeżeli przegramy z Danią, to i tak przechodzimy. Pokonując dzisiaj Słowację wyeliminowaliśmy ich z turnieju. Ale.. tak czy siak, lepiej dla nas, żebyśmy ten czwartkowy mecz wygrali.

Mysza

Ooo dzięki ! Niech Ci Bóg w dzieciach wynagrodzi Smile

W takim razie jest super.Pewnie,że lepiej z Danią wygrać,bo każdy punkt się liczy.

Mysza

odświeżam,bo nikt tu nie pisze ;P

fhuigybcuihduifregvuihdfuivchf aaale mecz !!! ciężko było,ale końcówka miażdży wszystko i wszystkich.Pod koniec to siedziałam na kolanach przed telewizorem...do tej pory nie mogę uwierzyć,że się udało wygrać.Wichary to jest przegość <3

Duraczek1993

Wow, chwilę mnie nie było…
Więc po kolei, okiem byłej już niestety piłkarki ręcznej...

WYGRYWAMY z DANIĄ 27:26!!!
Tak, tak, tak! Mecz wielkich nerwów, ogromnych emocji, walki do ostatniej sekundy. Starcie gladiatorów tryskających testosteronem. I co? I wygrywamy!
Początek meczu był bardzo wyrównany, graliśmy bramka za bramkę. Później zdarzył się jednak przestój i dwa wykluczenia z rzędu. To zdecydowało o tym, że na przerwę schodziliśmy z wynikiem 10:14 dla Duńczyków.
Na początku drugiej połowy udało nam się odrobić 2 punkty straty, jednak później znów przestój. W 40 minucie traciliśmy 5 bramek do rywala - 13:18. I właśnie wtedy w naszej drużynie nastąpiło odrodzenie! Chociaż szczęście jeszcze przez chwilę było przy Duńczykach, my nie poddawaliśmy się. I opłaciło się. W obronie przeszliśmy na ustawienie 5-1, kryjąc Mikkela Hansena. Kolejne bramki, po cudownych akcjach strzelali Grzesiek Tkaczyk, Tomek Tłuczyński i Michał Jurecki. Był remis po 21. Walka zaczynała się od nowa.
Dzięki bramkom Mikkela Hansena i Larsa Christiansena Duńczycy znów odskoczyli na 2 punkty. Jednak kolejne wspaniałe interwencje w bramce Marcina Wicharego pozwoliły nam szybko odrobić straty.
Trochę ponad minutę przed końcem Robert Orzechowski pokonał w ataku z kontry Niklasa Landina. Później, 25 sekund przed końcem meczu, bramkę strzelił Dzidziuś. Mieliśmy 2 punkty przewagi, nie mogliśmy już przegrać! Wprawdzie Duńczykom udało się strzelić jeszcze jedną bramkę, ale ZWYCIĘSTWO POZOSTAŁO W NASZYCH RĘKACH Very Happy

Co to dla nas oznacza?
Do kolejnej fazy rozgrywek wychodzimy z drugiego miejsca w grupie, z dorobkiem 2 punktów. Duńczycy mają ich 0, co znacznie utrudnia im drogę do półfinału. My jesteśmy w zdecydowanie lepszej sytuacji Very Happy

I jeżeli będziemy grać tak, jak dzisiaj, możemy pokonać wszystkich Very Happy

PS. Hahaha, Mysza, mnie mój chłopak powstrzymywał, żebym nie ściągnęła stabilizatora z kolana i nie rzuciła się właśnie na kolana, żeby dziękować i błagać o kolejne bramki Very Happy

Mysza

jest szansa,ale do strefy medalowej jeszcze dłuuuuuuuuuuga droga... ;< jeszcze wszystko się może zmienić,ale trzeba się cieszyć z tych ważnych punktów Very Happy

Jakby coś to dzisiaj o 22 na TVP Sport jest powtórka Very Happy

ja muszę obejrzeć,bo już nic nie pamiętam...

kocham czytać relację babolów !!!

aisling

Jezu, co ja przeżywałam w tym meczu. ;x Aż mnie tata uspokajał, w końcówce, jakoś od 20 punktu Polaków. Cieszę się, że Dania wychodzi z zerem oczek na koncie. Obawiałam się ich w sumie najbardziej, jednak.. tak czy siak, na pewno będą pokonywać kolejnych rywali.

sandi

Co to był za mecz!!! Niesamowity! Kocham sport, że jest jaki jest... że zawsze trzeba wierzyć do samego końca!
Przegrywaliśmy cały czas... cały czas się miotaliśmy z tą piłką... cały czas 4-5 pkt straty.
A pod koniec... genialny Wichary, my w końcu nabraliśmy życia, zaczęliśmy walczyć i aaaaaaaa!! To było piękne! Dzięki chłopaki!

The Mbowski! hahahah! Laughing

EDIT
Co do relacji jeszcze

luley

O Boże, ale te terminy tych meczów są beznadziejne, no. pooglądałaaaam sobie od 21 punktu. -.- ale w sumie juz to mnie wytrąciło z równowagi, o ten moment, kiedy duńczycy mieli 2 pkt przewagi- no prawie wywierciłam stopami dziure w parkiecie, bo łaziłam w kółko i nie wspomne ile razy uciekłam do kuchni, bo nie mogłam patrzeć. mimo ze jestem calym sercem oddana Wiszomirskiemu na wieki wieków i w ogóle, to matkooo, GDYBY NIE WICHARY! taką drużyne chce oglądać, nie musimy miazdżyć przeciwnika, mamy po porstu wygrywać i walczyć do końca.
hahahah BABOL <3

aisling

Wenta mnie dzisiaj rozwalił. Słucham, co powie chłopakom na tym czasie, aż tu się drze "... zapierdolił..." a po chwili: "o przepraszam za słowo". Very Happy

Duraczek1993

Taa, pan Bogdan próbuje się hamować ostatnio Very Happy

The Mbowski - leżę Very Happy

Mysza, ale off będzie...
W październiku na treningu uszkodziłam staw kolanowy, ale stwierdziłam, że do lekarza nie pójdę, że samo przejdzie. Łykałam tabletki, grałam dalej, twierdząc, że kapitan nie zostawia drużyny w najważniejszych momentach.
Tuż po świętach nie wytrzymało więzadło podkolanowe. Dalej bolało, ale ja wciąż do lekarza iść nie chciałam.
W Nowy Rok wieczorem takiego przeciążenia nie wytrzymała już łydka. Wzięłam wtedy 2 razy więcej leków, niż dopuszczalna dawka. Następnego dnia poszłam do szkoły. W 6 godzin pochłonęłam 6 tabletek - dzienny limit znów dwukrotnie przekroczony. Do lekarza wciąż nie chciałam iść, mój chłopak mnie niemal siłą zaciągnął.
Na poczekalni były już odloty z bólu, w gabinecie na wstępie zastrzyk z morfiny.
Diagnoza - uszkodzenie stawy kolanowego, więzadła podkolanowego i naderwanie mięśnia trójgłowego łydki. 10 tygodni w stabilizatorze i później miesiąc rehabilitacji.
I koniec z piłką ręczną, bo drużyna się w marcu rozpada...

Mysza

sandi

Ale symaptyczny ten blog Szmala!! Smile

Dzięki za link.

Agrgjsjieujhdk.... dlaczego tak wcześnie?? nie mogą grać o 21, 22?
Dżizas no... nie obejrzę Sad

A Wy za to macie pewnie dylemat Skra-Sovia czy ręczna... Wink